IGNACY - nasz trzylatek!!!
Mimo, że zarówno czas jak i cały rok mija mi ostatnio ekspresowo, nie mogło tutaj zabraknąć akcentu urodzinowego. I to wyjątkowego, bo Ignacowego. Tak więc z odrobiną blogowego poślizgu, dzisiaj słów kilka o Iggim, który 23go października obchodził swoje trzecie urodziny a my oczywiście świętowaliśmy z NIM :)
Nie wiem jak jest z innymi trzylatkami, ale ten etap w naszej rodzinie, z naszym Ignacym, daje nam ogrom radości. Mam wrażenie, że przynajmniej chwilowo, największe burze minęły. Rzucanie się na podłogę (tak, tak też się zdarzało) i godzinne płacze mają miejsce teraz dużo rzadziej. Ignacy, mimo całego tego zakręcenia związanego z obecnością w jego życiu kilku języków - mówi po polsku. I to mówi coraz więcej i bardzo go to cieszy. Wraz z coraz większą zdolnością do wyrażenia siebie (#languageconfusion), zmniejszył się poziom sfrustrowania i jak wyżej wspominałam, płaczu. Jeszcze nie jest idealnie ale nasz chłopczyk super sobie radzi. Kiedy trzeba pojawia się zdanie składające się ze słów polskich, angielskich i w afrikaans, więc mamy na co dzień fajny miks! Ignacy jest bardzo muzykalny, lubi tańczyć i śpiewać ( "dance time") :) Pała ogromną miłością do aut oraz zwierzątek, ostatnio słonia i żyrafy, ale i tak wygrywa sympatia do piesków. Tutaj dołącza do tego zafascynowania Franek, który jak tylko podczas spaceru zobaczy psa, krzyczy "hauhau" :) Jest wesoło!
Ignacy jest bardzo opiekuńczy w stosunku do brata. Zawsze rano przychodzi do naszej sypialni i ogłasza, że pora wyjąć Franka z łóżeczka i wtedy mama albo tata rusza do pokoju chłopców.
Ulubioną bajką ostatnio jest dobry i poczciwy "Bolek i Lolek". Chyba jest taka ulubiona z racji dwóch chłopców, którzy ogłoszeni zostali naszymi lokalnymi "Iggi i Lulu" :) Wszystko jasne, to opowieści o naszych chłopcach, bynajmniej na ten moment. OD czasu do czasu mamy też fazę na Smerfy, Franklina oraz Sąsiadów. Czasami do łask wraca też Świnka Pepa :) A tak swoją drogą, jak można uniknąć oglądania bajek przez Młodszego Brata, kiedy Starszak akurat ogląda swoją wieczorną baję?? Tego jeszcze nie ogarnęliśmy i telewizor działa na Franula jak magnes!!!!
Ignacy bardzo lubi swoje przedszkole i jest tam jak się okazuje rozpoznawalny, za każdym razem, gdy jedziemy po chłopców, koledzy i koleżanki od razu wołają do Ignacka, że jest mama albo tata :) Bardzo to miłe. Ignacy wtedy jednak od razu biegnie po brata, pakuje plecaki, robi baj baj, pędzi do auta, sam siada w foteliku i wracamy do domu. Fajnie, kiedy maluchy stają się coraz bardziej samodzielne! Nowa jakość.
Przyznaję, że charakteru naszemu trzylatkowi nie brakuje. Nie raz rano toczymy boje która koszulka będzie ubrana, na prawdę - myślałam, że takie poranne rozterki mają tylko dziewczynki i ich mamy!! Ja lubię ubrania stonowane, owszem - kolorowe, ale nie jestem fanką krzykliwych nadruków, a już na pewno nie ubrań z superbohaterami albo innymi batmanami, jednakże niedawno musiało pojawić się kilka sztuk koszulek z autami, taki kompromis. Noo.. i bielizna z autem czy pieskiem była najlepszą motywacją do pozbycia się pieluchy i noszenia się jak dorosły facet :)
Tak na prawdę to bardzo się cieszę, że obydwaj nasi synowie są tacy wyraziści. Mają swoje zdanie i bardzo bym chciała, aby tak im zostało. Wielkim wyzwaniem jest proces szlifowania charakterów tych naszych mężczyzn, ale pasjonującym!
Jedyne co odrobinę mnie martwi i moją kulinarną kreatywność eksploatuje do maksimum, to barak apetytu, Ignacy niestety (w domu!) nie je za dużo i zbyt wymyślnie, za to w szkole zjada wszystko, co do ostatniego warzywa, może ktoś mi wytłumaczy jak to działa??? Ale coż, niedłuo ruszamy na naszą Polską wyprawę, więc przy babcinych kuchniach na pewno apetyt wróci :)
Wracając do urodzin, była też impreza, powyższe zdjęcia pochodzą właśnie z naszego niedzielnego świętowania w ogrodzie. Ale do relacji wrócę w odrębnym poście i pokażę więcej zdjęć i tort, który sama wyprodukowałam!
Tymczasem raz jeszcze WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO SYNKU! BĄDŹ SZCZĘŚLIWY!!!
Komentarze
Prześlij komentarz