Hello 36th week!!!
Chwilami trudno mi uwierzyć, że jeszcze przed nami tylko chwilka ciążowej przygody. Wkraczamy w 36 tydzień, "ostatnia prosta", "just around the corner" - jak to mówią, obydwa określenia wydają mi się niezwykle trafne ostatnio :) Rośniemy, nieco bardziej się męczymy (a przynajmniej ja bo Młody wydaje się być zadowolony i wyjątkowo rozbawiony, co odczuwają moje żebra i wszelkie wnętrzności), musimy więcej odpoczywać. Ale wszystkie te modyfikacje dnia codziennego są wyjątkowe i wyczekane. Uwielbiam nasze małe rytuały, powolne przesuwanie się z boku na bok, masaże (dzięki Małżonkowi - mistrzowi masażowemu), nasłuchiwania bicia tego małego serduszka :) Ten ostatni rytuał lubię wyjątkowo, otóż po raz pierwszy Mąż może słyszeć/ czuć coś czego ja nie mogę. Co czyni Przyszłego Tatę jeszcze bardziej dumnym... A moje serce rośnie!!!
Pozdrawiamy Was wiosennie!!!
Pasuje Ci ten brzuszek :) Pięknie wyglądacie razem.
OdpowiedzUsuńSpory masz brzuszek :) Moja siostra miała mniejszy, a Maluch urodził się tydzień wcześniej niż planowano. Jutro kończy tydzień i jest przesłodki :)) Buziaki dla Was :*
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcie! :) WoW! JAki duży brzuszek :-)
OdpowiedzUsuń