IGNACY I PRZYJACIELE: Urodziny Kaylen!
Sezon pierwszych urodzin w pełni! Wciąż jestem oszołomiona pomysłami, kreatywnością i często pompą z jaką organizowane są te kinderbale. Wynajmowanie lokali, zatrudnianie party plannerów to tylko część całego przedsięwzięcia ... Do niedawna bardzo sceptycznie podchodziłam do całego tego szumu urodzinowego, ale po imprezie u Kaylen stwierdzam, że "a co tam" :) raz się żyje i jeśli rodzice czy dziadkowie mają chęć na taką formę świętowania, czemu nie! Temat urodzin był misiowy :) Wszystko było pięknie przygotowane, dopięte na ostatni guzik, ale co więcej, mogliśmy pobyć w gronie przyjaznych ludzi, kolegów Ignasia. Poobserwować jak nasz Krasnoludek się socjalizuje, a wierzcie mi, towarzyski jest bardzo! Spędzić fajny poranek. Pobyć razem. Oprócz poczęstunku, tortu i pierwszego w życiu kapkejka, zapewnione też były atrakcje na świeżym powietrzu; dmuchany zamek, prawdziwy kucyk, huśtawki i inne zjeżdżalnie... To był dobry czas :)
Tak, takie przyjęcia to również debiut słodyczowy... Obawiałam się, że od ilości cukru Ignac potem nie zaśnie, ale potem, zmęczony eksplorowaniem, padł na 2godzinną drzemkę!
Oto nadchodzę!
Fajnym pomysłem było przygotowanie "photobootha" miejsca specjalnie do zdjęć zaopatrzonego w ogromną ilość misiów, wszelkich rozmiarów i kolorów. Dzieciaki były zafascynowane...
No, może nie wszystkie :)
Musiało być świetnie! Cudne zdjęcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń