Как я стал русским
Dzisiaj, tak prawie na koniec roku, wpis z cyklu okiem mężczyzny.
Dawno, już bardzo dawno nie było tu słowa pisanego przez męża mego.
Zapraszam w jego i swoim imieniu :)
Jestem wielkim
fanem kina rosyjskiego, zarówno tego starego, z czasów sowieckich, nowszego – z
lat dziewięćdziesiątych jak i tego najbardziej współczesnego. Jestem również
fanem Mateusza Damięckiego.
Zawsze solidnie selekcjonuję produkcje które zamierzam obejrzeć; tym bardziej
rzadko oglądam filmy powtórnie. Zdarzają się jednak wyjątki. Москва слезам не верит do nich należy. Film ten, nakręcony w
1980 roku w ZSRR, to absolutnie wyjątkowy poemat o zwyczajnym życiu
opowiedziany w zwyczajny sposób, a jednak tak wciągający że trudno oderwać od
niego myśli, nawet tygodnie po seansie. Jedną z moich ulubionych scen jest ta z
panią cieciówą na samym początku filmu. Umiejętność połączenia groteski z
nakreślonym obrazem rzeczywistości sowieckiego akademika (nawiasem mówiąc,
akademik po rosyjsku to общежитие, ‘miejsce wspólnego życia’, bardzo
treściwe i trafione określenie). przyniosła reżyserowi Oskara za najlepszy
nieanglojęzyczny film. Klimat porównałbym nieco do Noża w wodzie Polańskiego, filmu niespiesznego ale jakby
przepełnionego wydarzeniami, antycypowanymi gdzieś głęboko w sercu naszych
emocji. Co prawda Polański zawsze miał kręćka na punkcie zawężenia filmu do
idei tzw. Teatru Jednego Aktora, i tu się różni od Moskwy, ale przypuszczam że Nóż w wodzie mógł być inspiracją dla
tej epopei. Blisko mojej duszy do przaśnego klimatu lat siedemdziesiątych i
osiemdziesiątych sowieckiej Rosji
Lata
dziewięćdziesiąte to oczywiście Бумер. Jak to w latach dziewięćdziesiątych, akcja dzieje się wpośród nowo
narodzonej gangsterki; chłopcy mają wystrzałowe pomysły i charaktery
buńczucznych kozaków z prawdziwego stepu ukraińskiego. Jako że rynek mafijny
nie jest łatwy, potrafią być również bezwzględni i okrutni. Ale jak to mówią
sami o sobie: Не mы такие, Жизнь такая. Mocne kino o
przyjaźni, dobra ścieżka dźwiękowa oraz trafny portret życia przeciętnych
obywateli. I, jak zawsze, świetny Владимир Вдовичeнков.
Z tego okresu polecę jeszcze Брат w którym wystąpił nieodżałowany Серге́й Бодро́в oraz Ночной Дозор – film traktujący o odwiecznej walce
dobra ze złem. O tych filmach można by długo opowiadać, ale to może innym
razem.
Zerknijmy zatem
na czasy współczesne. Dziś Rosjanie specjalizują się w komediach i robią je
naprawdę niezłe. Z tego co pamiętam, w Polsce dystrybucja była znikoma, do RPA
nie dociera nic. Jako ze jednak ostatnimi czasy jest duże zapotrzebowanie na
seriale, zwłaszcza rodzime (choćby na licencji), to i tu mamy na talerzu taki
serialik. Mowa o tytułowym Как я стал русским z udziałem naszego Mateusza Damięckiego.
Serial skrojony zgodnie z najnowszymi prawidłami dotyczącymi serialu komediowo - obyczajowego: zdjęcia Moskwy z lotu ptaka, czyste i słoneczne wnętrza domów w
których żyją bohaterowie oraz nowoczesne przeszklone biurowce w których
pracują. Również postaci napisane wzorowo; jak na komedię przystało, są nieco
przerysowane, ale przecież po to się ogląda komedie żeby się nieco pośmiać z
wyolbrzymionych charakterów, prawda?
Mateusz Damięcki, aktor
jakby trochę zapomniany w Polsce, daje prawdziwy popis gry aktorskiej w tym serialu. Zdaje się
ze to w 2009 roku, po premierze Kochaj i tańcz ilość hejtu skierowana w jego stronę była tak duża że niemal zupełnie
znikł z dużego ekranu. Mylnie jednak byłoby sądzić, że grał wtedy jedynie w
Polsce. Jako że Mateusz mówi biegle po niemiecku i po rosyjsku, grywał wiec na
zachodzie - Die Verlorene Zeit oraz
na wschodzie - Как я стал русским, obie role świetnie
zagrane.
Pamiętam, dawno temu w 2004 roku miałem zwyczaj chadzać na spektakle
dyplomowe do Akademii Teatralnej na Miodowej. Cóż, uwielbiam teatr, a bilety
wtedy kosztowały w akademii cztery razy mniej niż w ,normalnym’ teatrze. Kiedy
więc studenci dyplomowi zaczęli grac Iwonę księżniczkę Burgunda, i to w reżyserii profesora Zapasa, na premierze
zjawiłem się pierwszy z pierwszych. Niewiele pamiętam z tego spektaklu - lata
jednak mijają i pamięć nie ta, ale pamiętam dokładnie że Damięcki zagrał
wybornie! Od tamtej pory zacząłem śledzić jego role. Jako ciekawostkę dodam, że
moje zdziwienie było ogromne kiedy wkrótce po premierze Iwony zobaczyłem ogromne bilbordy przy ulicach Warszawy reklamujące
jakąś produkcję z innym absolwentem tego samego rocznika, Maciejem
Zakościelnym. Bardzo mnie to zaskoczyło, ponieważ jego rola w powyższym
spektaklu była co najwyżej przeciętna.
źródło: KLIK |
Zapraszam do
zapoznania się z kinem rosyjskim, to przygoda nie do zapomnienia. Warto dodać,
ze znakomita część rosyjskiego kina, nie wiedzieć czemu, jest dostępne za darmo
do obejrzenia na YouTube.
Zachęcam!
Komentarze
Prześlij komentarz