Quality family-afternoon time. Heritage Day. Oliewenhuis Bloemfontein
Jak już Wam wspominałam dzisiaj obchodzony jest w RPA Heritage Day. Dzień wolny od pracy tak więc razem z Mężem mogliśmy spędzić ten czas razem. 24 września świętowany jest bardzo różnorodnie. Niektórzy mieszkańcy (większość?) rozpala grilla i spędza całe popołudnie biesiadując. Inni podróżują a jeszcze inni nie robią nic wyjątkowego. My dzień zaczęliśmy od rodzinnego śniadanka z kakao w roli głównej. Potem wybraliśmy się na kiermasz organizowany w lokalnym kościele i próbowaliśmy tam lokalnych przysmaków - szaszłyki i inne mięsko z grilla + naleśniki zwane tu pannekoeke to podstawa każdego wydarzenia tego typu. A potem wybraliśmy się do Oliewenhuis. Jest to jedno z nielicznych zielonych miejsc w mieście. Ogród, galeria, restauracja, wszystko w dosyć cichej i przyjemnej lokalizacji. Nie popopiknikowaliśmy zbyt długo gdyż rozpętała się wichura piaskowa (tak to już tu bywa we wrześniu) a potem zaczął kropić deszcz ( ten z kolei wyczekiwany!) ale i tak spędziliśmy miłe, relaksujące chwile no i przy okazji uwieczniliśmy 32 tydzień ciąży na kilku wiosennych fotkach :) Tu podziękowania należą się Małżonkowi :) Taką to mamy wiosnę w Bloem ... na pierwszy rzut oka, jakby jesienną ... ale po deszczu to się zmieni!
Zapraszam!
No i my w roli głównej :)
Uściski od nas dla Was!!!
Naszą inna wizytę w Oliewenhuis opisywałam TU :)
No a u Was się właśnie wiosna zaczyna... Super ! Jeszcze raz powtarzam, że ślinie wyglądasz !!!
OdpowiedzUsuń