Hello there!
Zaczynamy nowy tydzień ( a właściwie zaczęliśmy już chwilę temu) z nastawieniem wyzdrowienia i dobrego samopoczucia. Mimo szczerych chęci i przeświadczenia o dobrej odporności, niestety wirusy nas zaatakowały. Nie tylko mnie ale też Ignasia. Po kilku dniach walki z katarem i kaszlem niestety skończyło się na antybiotyku ( najpierw u mnie a potem u Niego). Jestem przeciwniczką antybiotyków, ale tym razem nie było rady. Nie chcemy aby kaszel przeniósł się na oskrzela albo inne płuca.. Tak więc wczoraj odbył się debiut Ignacego w tym temacie. Chłopiec jest dzielny i bardzo dobrze radzi sobie z trudnościami. Tylko mniej uśmiechu ostatnio ... więcej powagi. Czekamy cierpliwie na poprawę! A Wy? Co sądzicie o antybiotykoterapii?
Jesień mamy. Nic dodać. Nic ująć. W ciągu dnia przyjemne słońce, wieczorami chłodem wieje. Z racji gorszego samopoczucia w ostatnim tygodniu jak i wspomnianej pogody - lubimy wieczorami, jak Syn już smacznie śpi, siedzieć pod kocem i oglądać filmy, seriale, programy. Ostatnio wciągnęliśmy się w "Bez tajemnic". Zaskoczył mnie ten odkryty przez przypadek serial. Niezbyt często spotykamy się z filmami gdzie gra dwóch lub trzech aktorów - a co dopiero serialami. Tutaj tak jest. Każdy odcinek to po kawałku opowiedziana historia innego bohatera. Poznajemy ją podczas sesji terapeutycznych. Brawo za dialogi i grę aktorską. Moim faworytem jest Marcin Dorociński, który wciela się w rolę komandosa, który właśnie wrócił z misji... Nie zdradzę Wam więcej, powiem tylko, że odcinki są krótkie, około 20 minutowe. Warto zerknąć :)
Jesień sprzyja też u mnie wenie kulinarnej. W ciągu kilku ostatnich dni wypróbowałam kilka nowych przepisów. Zrobiłam pierwszy w życiu sernik - z uprzednio zrobionego twarogu(!) i cytrynami z ogrodu - sernik z tego przepisu :) Pyszny! Piekłam też te ciasteczka, smaczne, chrupiące ale wyszły bardzo słodkie, a może takie miały być, próbowaliście?? A jako alternatywę dla chleba, szybko i pachnąco, muffinkowałam się nieco. Ja jestem ogólnie bardzo chlebowa. Na śniadanie (z drobnymi wyjątkami) pieczywo musi być! Bardzo ciekawa opcja to muffinki z żółtym serem - przepis TU! Pychota!!
Cały czas produkują się też moje kartki, a ponieważ robię je w tzw. wolnych chwilach, cały stół i prawie cały salon to moje "studio", nieład artystyczny - tak to nazwijmy. Papiery, stemple, farby, wszystko porozkładane - czeka na kolejny moment, kiedy będę mogła usiąść i działać :) A jest motywacja bo oprócz relaksu jaki daje proces tworzenia, zbliża się market przed Dniem Matki! Trzymajcie zatem kciuki, aby wena mnie nie opuszczała :) ( w ostatnim tygodniu każdą wolną chwilę poświęcałam spaniu, teraz, kiedy odzyskałam siły, więcej jest też chęci do działania! I oby tak zostało!)
A u Was co ciekawego? Wiosennego, hmm??
Aguś zdrowia życzymy Wam ze wszystkich sił. Odnośnie antybiotykoterapii jestem podobnego zdania jednak kiedy już inne metody zawodzą – jest to jedyne wyjście. Pierwszy raz zetknęliśmy się z tym problemem tej zimy kiedy zawiodły już wszelkiego rodzaju syropki a nawet inhalacje. Cóż z bakteriami ciężko wygrać w inny sposób. Wierzę, że Wam przyniesie szybką poprawę. Najważniejsze jest zdrowie więc trzeba spojrzeć na antybiotyk jak na lek, który ma pomóc . Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za życzenia i miłe słowa :)
UsuńPozdrawiamy!