Takie poranki lubię!
Przełom roku jak i początek 2017 roku to czas bardzo deszczowy. Odkąd tu mieszkam, a zaraz będzie 5 (!!!) lat, tyle deszczu co spadło przez ostatnie 2 miesiące to tutaj nie widziałam!! Jest pięknie zielono i soczyście ale też bardzo często sennie, szarawo i zwyczajnie zimno! Mamy namiastkę tego jak to jest mieszkać na wyspach czy w innych europejskich zakątkach :) Wierzcie mi,człowiek się odzwyczaja! Tak więc ostatnie poranki były u mnie ciężkie, trudno wstać z łóżka, ciężko zacząć dzień a jak jeszcze dołożymy do tego noc z kilkoma pobudkami na karmienie Franciszka, to już chwilami za dużo, chodzę potem zaspana, półprzytomna i nie ukrywam, bardzo wtedy liczę na popołudniową drzemkę synka... Kładę się wtedy spać razem z nim!
Tym bardziej zatem cieszą mnie poranki takie jak dzisiaj. Kiedy słońce, mimo, że wciąż nieśmiało, zagląda do nas,od razu jest więcej energii i zapału do pracy. I tak mamy 10tą a już i pranie się uprało i zmywanie się zrobiło i część pracy ogarnięta, maile wysłane i jest plan na to co zrobić dalej i nawet siedzę i piszę tego właśnie posta! Ostatnio na blogowanie pozostają wieczory i to też nie zawsze specjalnie kreatywne, bo okraszone seeennościąąąą :)
Tak więc z nową dawką środowej energii i kolejną porcją yerby życzę Wam miłego i energetycznego dnia!!!
A.
A po deszczu wzejdzie słoneczko :) Będzie lepiej. U mnie i zimno i pada :)
OdpowiedzUsuńRównież życzę miłego dnia, skoro tak dobrze zaczęty:)
OdpowiedzUsuń