Ogromne fale, piana i flamingi czyli niepustynne oblicze Namibii
Dzisiaj zawitał do nas deszcz. W końcu. Wyczekiwany od dawna. Siedzę więc i rozkoszuję się cudownie rześkim powietrzem, które przywędrowało razem z nim :) Na co dzień panuje aura suchości więc taka wilgotna odmiana cieszy niezmiernie! Pozostając w takim właśnie mokrym temacie, zapraszam Was do Namibii. Ale nie tej pustynnej.. Namibii w innej odsłonie :)
Wietrznie ale też słonecznie, i pomyśleć, że wystarczy odjechać kilka kilometrów w głąb kraju i pustynia i gorąco i zamiecie piaskowe! Tymczasem tu przydały się ciepłe kurtałki :)
I europejski akcent :)
No i wspomniane fale, ogromne!!
Może kąpiel w pianie? hmm, gdyby nie temperatura i wiatr ...
:) :) :)
Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję !!
UsuńWow! przepięknie tam! i ta muszelkowa plaża. Afryka piękna i dzika.
OdpowiedzUsuńCieszę się że tam jesteś Aga, bo mogę oglądać takie piękne krajobrazy.
Zapraszam serdecznie Aga do siebie, na blog podróżniczy :)
Pozdrawiam cieplutko!
:) :) :)
UsuńIdę do Ciebie teraz :)
Cudnie, aż tu poczułam ten powiew wiatru i odgłos spienionych fal :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia : )
OdpowiedzUsuń