Bread - homemade by Jasiu
Dawno nie publikowałam żadnych refleksji okiem Męża mego, Jana :) Na pewno zgodzicie się ze mną, że czas już najwyższy aby to zmienić! Tak też dzisiaj czynię.
Rzecz o chlebie.
(bo to On w naszej rodzinie jest specjalistą w tej dziedzinie!)
Chleb się chlebie, bo nad chleb być może co? – Tak w pewnej pieśni górskiej dla tych którzy lubią posiedzieć na ławce z księżycem śpiewała Wolna Grupa Bukowina. I miała rację, bo cóż być może nad bochenek świeżo upieczonego chleba?
Pamiętam, kiedy będąc dzieckiem, rodzice zwykli wysyłać mnie po chleb do SAMu, bochenek nigdy nie został dostarczony bez wgryzienia, nadgryzienia czy pożądliwego rozerwania skórki. A ta znikała w zachłannych ustach niczym najlepszy wypiek świata, w trwaniu chwili nie mający sobie równych w sztuce piekarskiej. Takie to były chleby kiedyś! Ale, na szczęście, i teraz chleby są pyszne i dziś również nadgryzam piętkę. Z tą różnicą, że pomijam odbywanie drogi ze sklepu do domu. A mogę ją pominąć, bowiem chleby i bułki pieczemy sami w domu. Ja najbardziej lubię piec z użyciem żywych drożdży; wiecie, ręczne wyrabianie ciasta, czekanie aż urośnie, ponowne wyrabianie…. Zawsze wydawał mi się ten proces najtrudniejszy ( i taka jest zresztą prawda), ale właśnie dlatego jest dla mnie najbardziej interesujący.
Dziś jednak chciałbym zaprezentować chleb co to nic a nic sie go nie gniecie, tak tak tak!
Dziś jednak chciałbym zaprezentować chleb co to nic a nic sie go nie gniecie, tak tak tak!
Chleb ten jest tradycyjnym wyrobem irlandzkim.
Użyć należy:
500g (2.5 szkl.) mąki do ciast (nie chlebowej)
500g (2.5 szkl.) mąki do ciast (nie chlebowej)
plus
1 łyżeczka sody 1 łyżeczka soli
400 ml maślanki
Składniki mieszamy, ale nie ugniatamy; formujemy jedynie kule. Na umączonym papierze do pieczenia rozpłaszczamy delikatnie ciasto, nacinamy je ‘w krzyż’ i wkładamy do nagrzanego (200 °C) pieca. Pieczemy w 40 minut i gotowe!
Rada:
Irish Soda Bread najlepiej smakuje tego samego dnia. A zamiast mąki warto wysypać papier semoliną – chleb będzie wtedy bardzo chrupiący.
Nic dodać, nic ująć!
Cudownego weekendu Kochani!!!
Najprostsze przepisy są najlepsze! Po chleb do samu chodziłam i ja i tak samo obrywałam piętkę :)) A na emigracji gdzie takich swojskich chlebów niet, szczególnie dobrze się to wspomina. Smaczny post Aguś! I to afrykańskie słońce!!!
OdpowiedzUsuńCo prawda to prawda!
UsuńPiętka najlepsza!!!
Buziak słoneczny!
Oj zapachniało mi domowym chlebkiem. Dawno sama nie piekłam ale może zrobię sobie prezent na dzień kobiet:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Każdy dzień jest dobry aby robić sobie prezenciki!
UsuńUścisk!!!