ZOO
Korzystając ze słonecznej niedzieli wybraliśmy się do miejscowego ZOO. Wspominałam o tym miejscu TU, pisząc o atrakcjach dla dzieci i młodzieży, ale zapewniam Was, że dla dorosłych też jest ok :) Osobiście nigdy nie byłam fanką takich miejsc, próbuję sobie przypomnieć jakieś inne "dobrowolne" wypady do ZOO, pomijając wycieczki szkolne i nie pamiętam :) Tym bardziej, że Afryka oferuje ogrom miejsc, gdzie zwierzęta można oglądać na wolności, w parkach narodowych, na dzikich stepach lub farmach. Hmm, rozpieszcza nas ten Czarny Ląd :)
Niektóre zwierzęta były w trakcie drugiego śniadania, a może to bananowy obiad? :)
Inne odpoczywały, wygrzewały się na słońcu :)
Przyznaję, że tegoroczna zima oferuje przyjemnie słoneczne dni. Trzeba korzystać ze słońca ile się da :)
:)
Poza idealna, dostojna!
I nieco większych osobników :)
Z tak bliska nosorożca podziwiałam po raz pierwszy :)
Absolutnie fanastyczne, zazdrościmy...
OdpowiedzUsuńA niektórym nie chciało się nawet wstać na drugie śniadanie ;) Nie, nie mogę oglądać takich zdjęć. Dociera do mnie wtedy, jakie to nudne prowadzę życie. ;)
OdpowiedzUsuńTo jest zima?! Eh zazdroszczę! Ale milusie zwierzaki, szkda, że pewnie od pogłaskania można stracić nieco kończyn :P Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńZoo to jest to!
OdpowiedzUsuńaaa a myślałam, że będą żubry i bociany :) wtedy by było egzotycznie :)
OdpowiedzUsuńSuper, nigdy nie widziałam na zywo hieny, nawet w ZOO :)
OdpowiedzUsuńMilutkiego dnia życzę:)
Piękne zwierzaki!
OdpowiedzUsuńJak ja lubię chodzić do zoo! Do większych kotków, słoni i żyraf najbardziej. Małpy mnie śmieszą i utwierdzają w przekonaniu że jesteśmy jednak, dalszą bo dalszą, ale jednak rodziną:)))
OdpowiedzUsuń