Bye bye ocean & hello Bloem!
Witajcie w 2015 roku! Mam nadzieję, że zaczął się on Wam bardzo dobrze! My, jak wiecie, witaliśmy go w East London, na południowo-wschodnim wybrzeżu kraju, gdzie spędzaliśmy wakacje. Wczoraj wieczorem wróciliśmy z wojaży. Zmęczeni po podróży ale bardzo zadowoleni, zrelaksowani i nawet nieco opaleni (mam tu na myśli siebie bo Szanowny Małżonek z brązową opalenizną nie ma problemu). Dzisiaj rano Ignacy miał szczepionkę, więc pierwszy, powakacyjny dzień w domu upłynął nam dosyć płaczliwie i marudnie :) Teraz, po kąpieli, zagościł u nas spokój, korzystam więc z okazji i porządkuję zdjęcia. Wkrótce Wam ich trochę pokażę, tymczasem, dobrej nocy!
Komentarze
Prześlij komentarz